Całe to przyjemne zamieszanie w naszym nadleśnictwie zaczęło się siedem lat temu od muzycznej pasji strażnika leśnego Krzysztofa Meldera oraz jego przyjaciół, którzy wspólnie zawiązali Bractwo Bluesowe Blue Note. Pewnie do końca sami nie pamiętają kto podsunął pomysł, żeby zorganizować pierwszy koncert, ale zgodnie stwierdzili, że najlepiej to zrobić w gościnnych progach Leśnictwa Mirachowo. Tym bardziej, że na miejscu znajduje się klimatycznie wyglądająca stacja turystyczna w oprawie urokliwych drzew, a gospodarzem tego miejsca jest przemiły i rzutki leśnik z doświadczeniem w organizacji dużych imprez Leszek Maliszewski. No i od tych siedmiu lat na terenie Nadleśnictwa Kartuzy z pomocą i poparciem najpierw nadleśniczego Marcina Szydlarskiego, a potem Elżbiety Gostkowskiej wraz z Burmistrzem Kartuz Mirosławą Lehman i wieloma ludźmi dobrej woli Bractwo Bluesowe Blue Note organizuje wspaniałe koncerty. Te z lipca 2013, zresztą jak zwykle, były wyjątkowe. Po pierwsze trwały trzy dni. Po drugie odbyły się w dwóch miejscach - w dniu pierwszym w Kartuzach, a w dwa pozostałe w pobliżu leśniczówki Mirachowo.

Po trzecie koncerty w Mirachowie mocno wsparły Lasy Państwowe w ramach akcji „Lasy Państwowe. Zapraszamy". Stąd, jeszcze przed rozpoczęciem muzykowania ostatni dzień festiwalu uatrakcyjnił „Festyn Leśny". Po czwarte… Wymieniać można by długo, nie mniej jednak faktem jest, że mogliśmy usłyszeć wiele znakomitych zespołów grających muzykę nie tylko bluesową, ale zawsze na najwyższym profesjonalnym poziomie.

W dniu pierwszym w kameralnym Klubie Strych w Kartuzach można było usłyszeć zespół Bluesferajna, który specjalnie dla festiwalu „Blues w Leśniczówce" przygotował utwór ze słowami, nawiązującymi do tej imprezy. Potem prawdziwy popis kunsztu muzycznego dał Claude Hay, jam session trwał ponoć do bladego świtu, a niektórzy twierdzą, że do późnego rana.

W drugim dniu zaczęły się w Mirachowie wsparte przez Lasy Państwowe koncerty otwarte dla wszystkich chętnych, w których wystąpiły znakomite zespoły bluesowe 20 Mil Od Miasta, Johnny Coy, Young&Zgreds no i oczywiście Kasa Chorych. W przerwach między koncertami ze sceny można było usłyszeć treści przyrodnicze i leśne, które bardzo fajnie komponowały z usłyszaną wcześniej muzyką.

Trzeci dzień zaczął się od „Festynu Leśnego", na którym w piknikowym nastroju można było odkryć wiele tajemnic Lasów Mirachowskich i Nadleśnictwa Kartuzy albo po prostu aktywnie spędzić czas. Nordic Walking i „zwykłe", rodzinne spacery w towarzystwie „niezwykłych" leśników z Kaszub oraz plenerowy turniej piłki siatkowej cieszyły się dużym powodzeniem i frekwencją. Udało się połączyć w „pięknych okolicznościach przyrody" sport z wiedzą ekologiczną. I tak: można było się dowiedzieć, że lasów w Polsce w sposób znaczący przybywa, że Lasy Państwowe gospodarując na zarządzanym terenie stale zwiększają zasoby przyrodnicze, w tym drzewne (coraz więcej jest „drewna na pniu" czyli żywych drzew), że są instytucją samofinansującą się, że wybierając produkty drzewne np. meble jesteśmy ekologiczni, że „można lasem gospodarować i przyrodą się radować". W części popularno naukowej przygotowano wystawę edukacyjną oraz kącik porad - drzewa i krzewy. Odwiedzając te miejsca i wykonując nieskomplikowane zadanie można było otrzymać drewniany breloczek, płócienną torbę lub inny praktyczny upominek.

Dzieci, ale również dorośli chętnie korzystali z przygotowanych konkursów i zabaw zręcznościowych. Prawdziwą furorę sprawili młodzi sokolnicy z Zespołu Szkół Leśnych w Tucholi prezentując szlachetnie wyglądające ptaki szponiaste. Wspierał ich swoją wiedzą i doświadczeniem wychowawca i sokolniczy mentor Mariusz Nowogrodzki.

Tuż po zakończeniu „Festynu Leśnego" zaczęła królować muzyka. Od mocnego uderzenia rozpoczęli Czarodzieje z Kaszub – młodzi muzycy z początkowych klas podstawówki ze swoimi opiekunami dali naprawdę gorący koncert. A potem podkręcili atmosferę znakomici Cotton Wing i wspaniali Roadside. Bartek Miarka zawsze mile i entuzjastycznie jest przyjmowany na gościnnych Kaszubach. I tym razem publiczność została uwiedziona przez muzykę Bartek Miarka Band. A potem … Shakin' Dudi … Niesamowity, super energetyczny koncert, jakiego Mirachowo jeszcze nie uświadczyło, po prostu nie do opowiedzenia…